Sen o niekontrolowanym samochodzie i nieudanych zjeżdżalniach w akwaparku

Patrzę na ten Twój sen i czuję się trochę jak na szkolnym korytarzu pełnym niespodzianek – nagi prysznic w klasie, stary czerwony wehikuł z własną wolą i brat na szczycie zjeżdżalni, która postanawia nie współpracować. Z jednej strony to wszystko wygląda jak koszmar szkolnego reality show, z drugiej – pełno tu zakrętów i symboli, które warte są zerknięcia, zanim ponownie wskoczysz pod kołdrę.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

No to po kolei: najpierw mamy prysznic na środku klasy, który jest ulgą lub wyzwoleniem w miejscu, gdzie normalnie rządzi surowość i kontrola. Publiczne obnażenie, dosłowne i symboliczne, u siebie na polu. To może być wołanie o autentyczność, ale też wystawienie swoich słabości na pokaz. Ciekawostka: zarówno psychologia zachodnia, jak i nieco bardziej tajemnicze senniki podają, że woda jest symbolem oczyszczenia, ale też emocji – a z kolei klasa to miejsce nauki i ocen. Niezła mieszanka, prawda?

Drugi hit to czerwone, stare auto, które nagle samo zaczyna kierować. Auto w snach to często symbol naszej kontroli nad życiem, a jeśli pojazd sam się prowadzi albo „wyjeżdża w rów”, to znak, że może gdzieś puszczasz kierownicę albo czujesz, że sytuacje wymykają się spod kontroli. Kolor czerwony krzyczy „emocje!” albo „niebezpieczeństwo”, albo może po prostu samochód jest jak rozkapryszony bohater filmu akcji, który zrobi co chce – bez Twojej zgody.

Na deser mamy brata na szczycie zjeżdżalni w akwaparku, która się rozsypuje. Tu Jung mówiłby o chwili ryzyka i wystawienia się na nieoczekiwaną zmianę, a sennik może dodać, że to znak nagłych i nieprzewidywalnych wydarzeń, które rzucą go z piedestału. Zjazd bez zjazdu, spektakl, którego ani bohater, ani widzowie się nie spodziewali.

Możliwe scenariusze

Psychologicznie ten sen rzuca światło na poczucie utraty kontroli i niepewności w Twoim życiu. Prysznic w klasie to znak, że prawdopodobnie czujesz się wystawiony na widok publiczny – czy to w relacjach, czy w grupie ludzi, którą znasz. Stare, czerwone auto, które samo rusza do przodu, podkreśla obawy przed decyzjami innych bliskich Ci osób (chłopak), a i brata na tej „zepsutej” zjeżdżalni można uznać za lustrzane odbicie napięcia i troski o rodzinne więzi oraz stabilność. Innymi słowy, Twój mózg kopie do Ciebie: „Hej, trzymaj rękę na pulsie, bo za chwilę możesz zostać bez asekuracji”. Choć z drugiej strony, równie dobrze mógł po prostu przepracować wczoraj te wszystkie seriale z pechowymi bohaterami i fast food na kolację zadziałał.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, żeby poczuć, że masz kontrolę nad przynajmniej jedną sceną w tym curriculum vitae snów? Jakiego rodzaju „prysznic” – symboliczny, emocjonalny albo dosłowny – naprawdę potrzebujesz, żeby oczyścić się z tych wszystkich niepokojów? A jeśli auto się samo prowadzi, to kto w Twoim życiu wjeżdża ostatnio bez pytania do Twojego „ręcznego”? I co z tym zrób? Ile razy jeszcze pozwolisz, żeby ten rozklekotany pojazd decydował za Ciebie? Na koniec – jeśli Twoim bratem jest ten, który na zjeżdżalni balansuje na krawędzi katastrofy, jak możesz mu konkretnie pomóc, zamiast tylko się niepokoić z daleka?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.