Bezsilność podczas krzyku

Dobra, zaczynamy od prostego, ale palącego tematu – ktoś na Ciebie krzyczy, a Ty siedzisz cicho jak bambusowy posąg Buddy, nie mogąc wydusić z siebie słowa. To jak scena z życia, w której stoi się na widowni własnego dramatu, tylko że bez pilot do przewijania i pauzy.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Pierwszy i najważniejszy symbol to krzyk. W psychologii to często nie tyle agresja, co wyraz napięcia, frustracji czy przestrogi – krzyk bywa wołaniem o uwagę. Jung powiedziałby, że to coś jak zew wewnętrznego krytyka czy nieuświadomionej części Ciebie, która domaga się, by ją zauważyć. Ciekawe, że i ludowe senniki widzą krzyk jako sygnał konfliktów czy nierozwiązanych emocji, które jak przypalona pizza, potrzebują szybkiego wyciągnięcia z pieca.

Drugi ważny element to niemota, czyli bezsilność w komunikacji. Brak możliwości odpowiedzi w śnie jest jak zostawienie mikrofonu zgaszonym podczas wielkiego koncertu – frustracja gwarantowana. Freud mógłby powiedzieć, że to blokada wywołana lękiem przed wyrażeniem siebie, a filozofia Wschodu patrzyłaby na to jako na chwilowy brak harmonii między tym, co się dzieje na zewnątrz, a tym, co czujesz w środku.

Niesamowite jest to, że zarówno psychologia zachodnia, jak i intuicja ludowa i mądrość Dalekiego Wschodu, zgadzają się tu co do jednego – Twój sen to wołanie o coś, o czym nie masz odwagi albo możliwości mówić na jawie.

Możliwe scenariusze

Psychologicznie sen ten może oznaczać poczucie bezsilności wobec sytuacji w Twoim życiu, gdzie ktoś dominuje nad Tobą – niezależnie czy to szef, partner, czy wewnętrzny krytyk. To taki moment, kiedy czujesz, że Twój głos jest tłumiony, a Ty nie możesz się wyrazić tak jak potrzeba. Może czas przejrzeć, gdzie w Twoim życiu masz „zatkany mikrofon” i dlaczego nie możesz krzyknąć z powrotem? To nie musi oznaczać tragedii, równie dobrze mogłeś zjeść coś pikantnego przed zaśnięciem albo zbyt intensywnie się stresować Serią Napiętych Dialogów na Netflixie.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, gdy znów poczujesz, że ktoś na Ciebie krzyczy, a Ty nie możesz nic powiedzieć? Jak długo pozwolisz, żeby ten niemówiący bohater Twojego snu grał główną rolę? Ile jeszcze razy dasz sobie wciskać mikrofon do ręki z przewodnikiem „mów ciszej, żeby nie zrobić bałaganu”? Jeśli ten sen to wrzutka od Twojego mózgu, to czy jutro spróbujesz chociaż przez 5 minut postawić się w roli tego, który ma głos?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.