Zabieranie rzeczy u byłej żony w jej domu

No proszę, znam ten film – czyli Ty u byłej żony, zabierający swoje rzeczy w miejscu, które kiedyś było Waszym wspólnym światem, a teraz przypomina opuszczoną scenografię z dawnych dni. Oto scena rozstania z przymrużeniem – pakujesz nie tylko torby, ale i wspomnienia, wyskakując ze swojego dawnego życia jak z filmu, który już się skończył.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Pierwszy bohater to była żona, symbol kogoś, kto reprezentuje przeszłość, ale też emocjonalne więzy, które czasem trzymają bardziej niż kajdany ze stali. Freud patrzyłby na nią jak na znak nierozwiązanych spraw z intymnej sfery, a Jung – jak na archetyp animy zmuszającej do skonfrontowania się z tym, co wewnątrz nas nadal żyje po zakończeniu relacji. Dalej mamy dom byłej żony, czyli przestrzeń, która była kiedyś Twoim światem, ale teraz stała się terytorium dawno opuszczonym. Dom we śnie to niemal zawsze Twoja psychika, twój „wnętrzny świat”. Zabieranie rzeczy stąd to metafora odzyskiwania lub zamknięcia pewnych rozdziałów – takich, które jeszcze wiszą jak stare obrazy na ścianie. No i sam akt zabierania swoich rzeczy – to jakbyś na nowo deklarował, co jest Twoje, co chcesz zabrać ze sobą w przyszłość, a co zostawić za sobą. W wielu tradycjach to moment rytuału oczyszczenia, symbolicznego odcięcia.

Możliwe scenariusze

Witaj w punkcie zwrotnym Twoich snów. Najbardziej atrakcyjna i chyba trafna interpretacja to ta, że Twój umysł robi porządki po niemałym emocjonalnym kataklizmie – zakończeniu związku. Ten sen mówi: hej, robisz sobie porządek z tym, co pozostało po relacji, wyciągasz z niej to, co jeszcze możesz użyć, żeby iść dalej. To może być znak, że potrzebujesz świadomie zwolnić z przeszłości, odzyskać kontrolę nad swoją przestrzenią psychiczną, a może dobry moment na refleksję, co jeszcze trzyma Cię przy dawnych emocjach. Chociaż mogło to być też tylko to, że twój mózg nafaszerowany był wspomnieniami i stresem, a potem jeszcze posypałeś się na zgiętu koszulę, oglądając romantyczną dramę dwie godziny przed snem.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, żeby ten stary bagaż rozpakować i nie nosić już ze sobą? Ile jeszcze będziesz wracać do tej „spakowanej” przeszłości, zanim pozwolisz sobie na nową scenę w życiu? Jeśli ta wizja domu byłej to symbol Twoich emocji, to jak dziś możesz „zabrać swoje rzeczy” – czyli wyartykułować i uporządkować własne potrzeby i granice, by nie weszły one w konflikt z nową rzeczywistością? Jak wyglądałoby 5-minutowe zadzwonienie do siebie samego jutro rano, by powiedzieć: stop, czas na nowy rozdział?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.