Emocjonalna wiadomość od byłego chłopaka przed spotkaniem

No proszę, masz przed sobą ten scenariusz z pogranicza dramatu romantycznego i psychologicznej zagadki – były chłopak wysyła Ci wiadomość, przyznaje rację i zapowiada rychłe spotkanie. To trochę jakby Twój mózg zaserwował Ci zwiastun ewentualnego sequela starego rozdziału tuż przed premierą nowej części.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Najważniejszym symbolem tej nocnej wizji jest sam chłopak – postać z przeszłości, która teraz wraca z „rewelacjami”. W psychologii relacji to może oznaczać wewnętrzne starcie między tym, co już zakończone, a pragnieniem, które nie do końca wygasło. Jung nazwałby to może „powrotem Cienia” – części Twojej przeszłości, którą próbujesz schować, a która upomina się o uwagę tu i teraz. Z ludowego punktu widzenia taka postać zwiastuje nie tylko możliwy powrót starych spraw, ale też szansę na zamknięcie spraw, co cioci snującej o snach mogłoby się spodobać.

Drugim sporym znakiem jest wiadomość, a przede wszystkim jej treść – przyznanie racji i uświadomienie emocji. To jak nawinięcie liny porozumienia między Twoim obecnym ja a tym, co zostało w przeszłości. Wschodnie podejścia do snów podkreślałyby tu moment przebudzenia – „moment prawdy”, który pozwala rozluźnić napięcia i zabliźnić rany. Wiadomość ta to trochę Duch Przebaczenia, który pojawia się, by pomóc Ci przejść dalej, jeśli zechcesz.

Możliwe scenariusze

Główna i najpewniejsza interpretacja jest taka: ten sen to Twój mózg robiący próbę generalną przed powtórnym wejściem w kontakt z tematem, od którego zdążyłaś się już trochę odciąć. To próba zrozumienia, co czujesz i czego naprawdę chcesz – czy to jest zamknięcie rozdziału, czy może powrót do niego z nową perspektywą. Symbolicznie Twoja podświadomość testuje możliwość pojednania czy konfrontacji z tym, co niejasne. Chociaż nie oszukujmy się – równie dobrze ten sen mógł się urodzić dzięki ostatniemu odcinkowi serialu o skomplikowanych relacjach, który przy okazji zjadłaś po północy.

Pytania z tyłu sali

Co zrobisz, kiedy ten kontakt faktycznie nastąpi – pozostaniesz wymagającą jury swojej emocjonalnej sali sądowej, czy pozwolisz sobie na prawdziwe, nieprzykryte filtrami spotkanie? Ile jeszcze razy zamierzysz robić przystanki w tym „między”, zamiast z pełną świadomością zamknąć rozdział lub go przewrócić? A jeśli ta wiadomość to próba Twojej podświadomości, by wypowiedzieć jasno swoje oczekiwania – jak brzmi ona dla Ciebie? I wreszcie – czy pozwolisz sobie zaufać temu, co przychodzi, zamiast od razu chować się za bezpiecznym murem racjonalizacji i „co jeśli”?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.