Fantastyczna ucieczka i przemiana bliskich w postacie z gier

Cóż za kalejdoskop brawury i absurdu, który ledwie mieści się w granicach jawy! Mama jako groźny The Doctor z horrorowego Poppy Playtime, tata w kulminacyjnej przemianie w radioaktywny uran i wystrzały ciężarówek z wyrzutni rakiet – to sen, który mógłby być fabułą psychozy na kacu, a on sama kończy się meta-zwrotem o sieciowym senniku jako nowym Wattpadzie. No to lecimy z tą rozkminą.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Na początek – postać mamy jako The Doctor. To potwór z dziecięcej koszmarnej gry, co w kontekście matki może mówić o twojej ambiwalentnej relacji z autorytetem i opieką: ktoś, kto jednocześnie kocha i budzi lęk. Jung nazwałby to „archetypem animy w formie cienia” – ciemną stroną bliskiej osoby, którą czasem brutalnie przeżywamy. A jak dodamy sennikową mądrość, to matka-zabawkarka symbolizuje zatracenie własnej autonomii, jakbyś została uznana za „przeskalowany dodatek” do czyjejś woli.

Drugi symbol to tata wcielający się w uran – pierwiastek ciężki, radioaktywny i potencjalnie niebezpieczny. Z chemii na psychologię: tata jako energia, która może siać chaos lub zasilać układ. Uran tu podbija stawkę: ojciec który niby ma odejść na chwilę (po mleko), a zamienia się w coś trudnego do opanowania i na domiar złego robi sobie botoks – czyli stara się zatrzymać czas, zatrzeć własne defekty. Spojrzenie z jednej strony na męski lęk przed starością, z drugiej na ukrywane, może toksyczne napięcia rodzinne.

No i na deser – strzelające ciężarówki z wyrzutni rakiet. To już konkretny symbol ataku – agresji, presji czy chaosu jakie pojawiają się spoza ciebie, lecz kierowane prosto w ciebie. Wschodnie filozofie powiedziałyby, że to zaburzenie harmonii wewnętrznej i zewnętrznej: chaos woła o uważność.

Możliwe scenariusze

Widzę tu głównie lęk przed utratą kontroli nad bliskimi i sobą samą, który eksploduje w formie przerysowanych i groteskowych obrazów. Mama – opiekunka zamieniająca się w kata, tata – symbol pierwiastka mocy i nieprzewidywalności, a broń? To po prostu twoja podświadomość walcząca z własnym poczuciem bezradności. Ten sen krzyczy jak na koncercie rockowym: „Hej, ogarnij to, bo zaczyna się robić groźnie!”… chociaż równie dobrze może chodzić o to, że wczoraj zjadłaś coś tłustego i nerwowo scrollowałaś memy do późna.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, gdy najbliższa osoba, którą kochasz, zacznie wyglądać inaczej niż się spodziewałaś? Jaką maszynę masz w sobie, która może siać chaos i czy jesteś w stanie ją uspokoić? Jeśli ta kula ognia to twoja własna energia, to jak ją przetestujesz, nie niszcząc przy tym całego układu? Ile jeszcze scenariuszy ucieczki przed rodzicielską przemianą zamierzasz odgrywać, zamiast spojrzeć i powiedzieć „Stop”? Gdyby ten internetowy sennik to twój Wattpad, kim byłaby autorka twoich kolejnych rozdziałów?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.