Nieudane farbowanie włosów na blond

Farbowanie włosów, zwłaszcza gdy efekt okazuje się totalnym niewypałem, to jak z tych opowieści o wielkich planach, które kończą się katastrofą w stylu Rubensa w kuchni – frustracja gotowa na wybuch. Twój sen to krótko mówiąc historia złamanego lustra wizerunku i oczekiwań, które tanio pryskają jak bańka mydlana. Farbowanie na blond, kończące się żółtym czy zniszczonym kosmykiem, to nie tylko estetyczny dramat, ale symboliczna rysa na tym, jak postrzegasz siebie lub swoje wybory.

Na warsztacie: główne symbole farbowania i koloru włosów

Włosy to bardzo silny symbol w snach – tradycyjnie kojarzą się z siłą, energią życiową i wizerunkiem, który pokazujemy światu. Farbowanie włosów, zwłaszcza na blond, który kulturowo bywa kojarzony z młodością, lekkością czy wyrazistością, oznacza próbę zmiany, chęć odświeżenia siebie albo nawet ucieczki od starego „JA”. Kiedy kolor wychodzi żółty lub niszczący, Jung mógłby to nazwać „konfrontacją z cieniem” - czyli momentem, gdy Twoja próba pokazania się w nowym świetle napotyka nieprzyjemną prawdę. Z drugiej strony, w ludowych sennikach suchy, żółty kolor włosów mógłby wróżyć rozczarowanie lub brak kontroli nad oczekiwaniami.

Główne scenariusze: co naprawdę autor miał na myśli?

Psychologia widzi w takim śnie przede wszystkim nieudaną próbę zmiany – to znaczy, że być może podświadomie obawiasz się, że Twoje starania, by coś w sobie poprawić czy po prostu zmienić, zakończą się fiaskiem lub zostaną źle odebrane. To może być znak, że gdzieś w środku czujesz presję bycia idealną, a jednocześnie strach przed tym, że efekt „farbowania” czyli zmiany będzie gorzej niż to, co już masz. Oczywiście, równie dobrze to tylko echa walki z codzienną frustracją – po wczorajszym eksperymencie z kosmetykami lub widokiem zbyt mocno podkoloryzowanego Instagramu.

Pytania z tyłu głowy – albo „co teraz?”

Co konkretnie chcesz zmienić, ale boisz się tego skutku? Ile energii poświęcasz na to, by kontrolować swój zewnętrzny wizerunek, zapominając o tym, co jest pod spodem? Co musi się stać, żebyś pozwoliła sobie na więcej luzu i przyjęła nie tylko idealne blond refleksy, ale też swoje „żółte plamy”? Jeśli ta zmiana to metafora Twojego życia – jak wyglądałby jutro Twój pięciominutowy test, by oswoić nieudany efekt zamiast go ukrywać lub poprawiać na siłę? Ile teraz energii odpłacisz sobie zamiast marnotrawić ją na frustrację?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.