Kłótnia z fryzjerem po niezadowolonym obcięciu włosów

O! Ktoś w nocy podjął dramatyczną walkę o włos i godność, a przy okazji chyba trochę o swoje lusterko prawdy. Rzecz dzieje się w zakładzie fryzjerskim, gdzie konflikt o cięcie włosów rozkręcił się na dobre – to taki mały teatr absurdów, gdzie nożyczki nie kroją tylko pasemek, ale i nerwów.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście włosy – od wieków symbol siły i tożsamości, takich małych koron, które każdy nosi na głowie, choć czasem bywają przekleństwem. Freud pewnie powiedziałby, że to kwestia kontroli i władzy, bo jaką inną mocą dysponujesz nad samym sobą, skoro nie możesz decydować o własnej fryzurze? W kulturach wschodnich włosy bywają niczym kanał przepływu energii życiowej, więc nieudane obcięcie może oznaczać zakłócenie równowagi. Po drugie, kłótnia z fryzjerem to jak starcie z zewnętrznym „strażnikiem wizerunku” – konflikt to coś więcej niż spór o nożyczki, to może sygnał wewnętrznej walki o to, jak chcesz być widziany i jak akceptujesz zmiany, które narzuca świat. Niesamowite, ale i Jung, i sennik od babci mogliby zgodzić się, że kłótnia w tym kontekście to sprawdzian wytrzymałości twojego ego na zewnętrzne naciski.

Możliwe scenariusze

Głównym wątkiem może być tutaj walka o autonomię i samoakceptację. Sen sygnalizuje, że czujesz się zagrożony przez coś lub kogoś, kto próbuje „poprawić” cię na siłę – choć Ty tego nie chcesz. To może być metafora sytuacji realnej, gdzie ktoś narzuca ci swoje widzenie świata albo oczekiwania. Twoja podświadomość mówi więc: “Hej, mam prawo decydować o sobie, nawet jeśli oznacza to konflikt.” Z drugiej strony, ten sen może po prostu być efektem ostatniej wizyty u fryzjera, który nie spełnił Twoich oczekiwań – no, wiadomo, mózg lubi mieszać rzeczywistość z dramatem.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, żeby wziąć kontrolę nad tym, jak się prezentujesz, zamiast pozwolić, by inni decydowali za Ciebie? Ile jeszcze razy pozwolisz, by „przycinanie” przez kogoś przerodziło się w poczucie straty swojej tożsamości? Jeśli ta kłótnia to znak wewnętrznego buntu, to jak ma wyglądać Twój pierwszy mały krok ku temu, by się z nim zmierzyć bez rzucania nożyczkami? I czy masz odwagę powiedzieć „stop”, zanim znów poczujesz, że ktoś nad Tobą dyktuje?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.