Beztroska jazda na nowoczesnej hulajnodze

Czar beztroski i wiatru we włosach – cóż może być piękniejszego? W Twoim śnie śmigasz na nowoczesnej hulajnodze elektrycznej, z radością powracając do tych dziecięcych chwil, kiedy świat był prostszy i pełen ekscytacji. Jakby Twój mózg chciał Ci na chwilę przypomnieć: „Hej, jeszcze nie wszystko stracone, pamiętasz tę wolność?”

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Pierwszy symbol to hulajnoga elektryczna – nowoczesność i szybkość, ale też pewien kompromis między dziecinną radością a dorosłym światem, gdzie każda zabawa musi mieć swój czas i miejsce. Jung mógłby powiedzieć, że to połączenie „dziecka wewnętrznego” z realiami współczesności. A popularne sny mówią, że takie środki transportu to znak chęci pójścia naprzód bez zbędnych przeszkód, być może nawet lekko oszukańczo łatwo – bo hulajnoga nie wymaga wielkiego wysiłku, wystarczy ruszyć do przodu.

Drugi symbol to wiatr we włosach – klasyka wolności i lekkości bytu. W zachodniej symbolice to często wyraz otwarcia na nowe doświadczenia i powiew świeżości. Wschód, na przykład w taoizmie, mógłby powiedzieć, że to znak harmonii z żywiołem ruchu i przepływu zmian, bez oporu.

I wreszcie, radość z prędkości. Tutaj mamy czysto emocjonalny wymiar – połączenie adrenaliny z dziecięcą beztroską, czyli taki zastrzyk energii, który mówi: „Żyję, czuję, i jest mi dobrze, mimo że świat potrafi nas przytłoczyć”.

Możliwe scenariusze

Twoja podświadomość może tu nagabywać Cię o bardziej elastyczne podejście do życia. Możliwe, że czujesz potrzebę oderwania się od sztywnych ram, zamaszystego rzucenia się w nowe doświadczenia, albo choćby pozwolenia sobie na chwilową ulgę i lekkość. Może coś w życiu trzyma Cię w miejscu, a ten sen to subtelny znak, byś pozwoliła sobie czasem po prostu poszaleć i zwolnić kurczowy uścisk powagi. Choć z drugiej strony – równie dobrze Twój mózg zrobił mały update po intensywnym dniu i po prostu przetworzył nowoczesne gadżety oraz chęć śmigania przed siebie.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, żeby choć na chwilę poczuć ten wiatr we włosach na jawie? Ile razy pozwolisz sobie na lekkość, a ile na odpowiedzialność? Gdzie stawiasz granicę między dorosłością a dziecięcą radością, i czy w ogóle musisz ją rysować tak ostrą? Jeśli ta hulajnoga to Twój sposób na „przeskoczenie” problemów, to jak możesz do tego podejść bardziej świadomie, a nie uciekać? Zacznij od małego eksperymentu — jutro, nawet jeśli to tylko 5 minut, zrób coś dla samej przyjemności, bez motywu i celu. Co się wtedy stanie?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.