Lęk i ucieczka przed przerażającą igłą

Kto nie zna tego uczucia, gdy we śnie jakaś przerażająca igła nieubłaganie zmierza w naszą stronę, a my tylko chcemy uciec jak najdalej? Nie ma co ukrywać – taka scena to prawdziwa jazda bez trzymanki dla nerwów i ciała. W skrócie: ktoś w Twoim śnie chciał Cię „zaszczepić” strachem i bólem, a Ty odruchowo broniłaś się jak prawdziwa mistrzyni uniku.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Igła – symbol, który w snach potrafi rozbudzić dreszcze. Psychologia zachodnia często widzi w niej narzędzie przemiany lub konfrontacji z bólem, który ma nas uleczyć lub otworzyć na coś nowego. Jung nazwałby to momentem, kiedy trzeba zderzyć się z „tym, czego nie chcemy widzieć” – czyli z jakimś trudnym uczuciem lub prawdą ukrytą głęboko w duszy. Z kolei w bardziej ludowej perspektywie igła bywa symbolem przestrogi lub wyroku – czyli takiej przymusowej zmiany, której próbujesz uniknąć. Niesamowite, ale i Jung, i sennik Twojej babci widzą tu jedno i to samo: nadchodzi coś, co wymaga odwagi i przyjęcia na klatę.

Strach przed zastrzykiem – to nie tylko fizyczny ból, ale przede wszystkim strach przed kontrolą, utratą wolności, czy też przed tym, co nowe i nieznane. Możesz postrzegać igłę jak rodzaj „intruza” w Twojej strefie komfortu. Z perspektywy Wschodu stres przed igłą to jak lęk przed wejściem w nowy stan świadomości – niekomfortowy, ale czasem konieczny do rozwoju.

Ucieczka – instynktowna reakcja, klasyczny wyzwalacz adrenaliny. To jak naturalny hamulec bezpieczeństwa, mówiący „stop, jeszcze nie teraz, dam znać gdy będę gotowa”. Egzystencjalnie to też pokazuje, że w głębi duszy wciąż nie jesteś gotowa na zmianę lub zaakceptowanie czegoś ważnego.

Możliwe scenariusze

Najprawdopodobniej Twój sen to wizualizacja lęku przed konfrontacją z bolesnym procesem, który wewnętrznie czujesz, że powinien się zacząć – może to zmiana, decyzja, czy po prostu zaakceptowanie trudnej prawdy o sobie. Ta wielka igła to nie tyle realne zagrożenie, co metafora czegoś, co drastycznie narusza Twoją strefę komfortu. Twoja ucieczka to zaś szczery, podświadomy sygnał, że jeszcze nie pora na pełne oddanie się temu procesowi. …chociaż równie dobrze może chodzić o to, że wczoraj zjadłaś coś pikantnego, a potem oglądałaś horrorek o szpitalu.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie stoi za Twoim strachem przed tą „igłą”? Co musi się wydarzyć, żebyś mogła choć przez chwilę spojrzeć jej w oczy? Ile jeszcze energii zamierzasz tracić na ucieczkę przed tym, co i tak prędzej czy później się wydarzy? Jeśli ta igła to „bolesna zmiana”, to jaki mały krok możesz zrobić już dziś, by choć trochę zmniejszyć swój lęk? A może spróbujesz przez chwilę zatrzymać się i nie uciekać – ile to zajmie czasu i jak się wtedy poczujesz?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.