Śpiewanie z przyjaciółmi i rozmowa z byłą dziewczyną na koncercie

No proszę, kumpel z ekipy koncertowej zamienia się w gwiazdę estrady i wrzuca heritage od byłej, która jak duch zza kulis podsuwa niewyjaśnione tematy. To jak gdybyś na żywo grał podwójne solo – z przyjaciółmi w roli chórzystów i z byłym uczuciem w tle, które nagle wplotło się do scenariusza jak nieproszony gość na backstage’u.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Zaczynajmy od tej sytuacji na koncercie – koncert symbolizuje przestrzeń, gdzie można się wyrazić, poczuć wspólnotę i trochę ogarnąć swój „głos” w świecie. Śpiewanie z przyjaciółmi, gdzie razem budzicie coś, co żyje w powietrzu, to prosta metafora komunikacji, wspólnej energii i uznania. To trochę jak powiedzenie „tu jestem, tu rozmawiam i zostawiam swój ślad”.

No, a teraz ten głos byłej niedoszłej dziewczyny, który nagle wpada w Twój sen – to jest sztuka samej podświadomości, która zgrabnie miesza przeszłość z teraźniejszością. Psychologia podpowiada, że takie „niespodziewane” pojawienie się może być próbą domknięcia nierozwiązanej sprawy lub komunikatem o tym, że pewne uczucia jeszcze gdzieś żyją, choć w głowie może ich już nie chcesz. Nawet kiedy ona sama w Twoim śnie się wycofuje, odmawia spotkania, to pokazuje to ambiwalencję – między chęcią a dystansem.

Możliwe scenariusze

Patrząc od strony psychologii, ten sen mówi o potrzebie integracji tego, co już minęło z tym, co jest teraz. Twoje wspólne śpiewanie z przyjaciółmi może odpowiadać założeniu, że próbujesz się otworzyć, być autentyczny w relacji z innymi, a pojawianie się byłej to przypomnienie, że jakiegoś kawałka emocji jeszcze nie przerobiłeś, nie dogadałeś – może to „niedoszłość” w jej nazwie jest właśnie tym niedokończonym akordem w Twojej piosence życia. Możliwe, że Twoja podświadomość chce Ci powiedzieć: „Stary, spójrz prawdzie w oczy, albo to coś potrwa dalej jak refren bez końca”. Chociaż równie dobrze może chodzić o to, że wczoraj słuchałeś starego playlistu albo podczas koncertu ktoś przypadkiem wspomniał o ex i Twój mózg postanowił to przemycić.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, żeby nie zostać wokalistą jednej piosenki z przeszłości? Co musi się stać, żebyś rzeczywiście zamknął ten wątek i skoncentrował swoją energię na tym, co śpiewasz dziś z przyjaciółmi? Jeżeli rozmowa z byłą była jak półgłos w Twoim śnie – jak wyglądałby realny 5-minutowy „test mikrofonu”, czyli szczera rozmowa albo chociaż przemyślenie, jak rozstanie wpływa na Twoją teraźniejszość? Ile jeszcze pozwolisz temu wewnętrznemu dudnieniu powracać w snach, zanim zaczniesz fałszować własną melodię życia?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.