Stare mieszkanie z widokiem przez balkon z kratami

Znasz to uczucie, gdy wchodzisz gdzieś, co niby powinno być nowe albo obce, a jednak wszystko tam pachnie przeszłością jak po babcinym kredensie? Twój sen to taka nostalgia w wersji retro z dodatkiem urbanistycznej szarości i słonecznej ściemy zza krat – trochę jak melancholijna wycieczka po mieście, gdzie czas postanowił się zatrzymać między ścianami. Przechodzisz przez mieszkanie, które to jak kapsuła czasu, zamknięte między opuszczonym balkonem a widokiem ścian, a z boku – jeszcze jest ta trawa i słońce, tyle że przez pryzmat kraty, jakby wolność miała swoją cenę.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Na tapecie mamy trzy kluczowe symbole: staromodne mieszkanie, balkon ze starymi, przeszklonymi drzwiami podtrzymywanymi meblem oraz zakratowany widok na zewnątrz. To mieszkanie, z całym swoim zapachem i zastałością, niesie ze sobą historię i ciężar przeszłości – coś, co już było, co może nie przynosi dziś komfortu, ale wciąż miesza się z teraźniejszością. Jung mógłby powiedzieć, że to twój emocjonalny magazyn, który trzymasz na widoku, choć wolałbyś go zamknąć; podczas gdy sennik ludowy przypomniałby, że starocie symbolizują stare nawyki czy przekonania, które ciągle ciągną za sobą kurz i pajęczyny. Balkon i jego zastawienie meblem to jak próba utrzymania starego status quo – usiłujesz wyjść, ale coś cię zatrzymuje fizycznie i mentalnie. Wschodnie filozofie podkreśliłyby tu pułapkę iluzji: przestrzeń za kratami jest wolna, ale siatka umysłu trzyma cię w ryzach. I ten ostatni smaczek – zakratowany widok na słońce i trawnik – symbol światła i życia, które jest tu, ale nie do końca osiągalne, jak upragniona wolność lub realizacja marzeń, na które jeszcze się nie odważyłeś.

Możliwe scenariusze

Patrząc głębiej, ten sen to może dramat starego i nowego w tobie – chęć zmian i otwarcia na coś świeżego, a zarazem siła przywiązania do tego, co znane, choć wyblakłe i niewygodne. Balkon, który jest trochę jak metafora granic między wewnętrznym światem a zewnętrzną rzeczywistością, pokazuje, że twoje pragnienia i możliwości są ograniczone przez lęki i zabezpieczenia, które sam sobie nałożyłeś. No i ta czarnoskóra kobieta – to ktoś przyjazny, może symbol szansy, otwartości, może inności, która nie budzi lęku, a raczej akceptację. Może więc sen mówi: chcesz wyjść na słońce swojego życia, ale jeszcze podtrzymujesz drzwi, bo boisz się, że upadniesz. A może po prostu ostatnio zbyt długo patrzyłeś na blokowiska po pracy albo oglądałeś jakiś serial o agencie nieruchomości, co?

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie powstrzymuje cię przed „odstawieniem mebla” i otwarciem tych drzwi na stałe? Ile z sezonów twojego życia wciąż tkwisz we wnętrzu, które pachnie starością, zamiast przewietrzyć swoje myśli? Kto lub co jest tą przyjazną postacią, którą możesz zaprosić do swojego świata i od której możesz nauczyć się spojrzenia na życie inaczej? Jeśli balkon to granica między tobą a tym, co pragniesz, to jak wyglądałby twój pierwszy „5-minutowy spacer na słońce” jutro? Ile jeszcze będziesz patrzeć przez kratę, zanim zdasz sobie sprawę, że to ty trzymasz klucz?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.