Zazdrość i ucieczka na motocyklu po imprezie

No widzisz, życie to jedno wielkie pole minowe uczuć i granic, a Twój sen to jak mały reportaż z tego pola. Jesteś na imprezie, idziesz po żarcie – czyli chwila na przemyślenia – wracasz, a tu Twoja dziewczyna otoczona innymi chłopakami. Robisz poważny ruch, mówiąc “to moja dziewczyna”, przytulasz ją, ale ona, no cóż, odwzajemnia tylko lekko ten gest w stronę innego faceta. Ty szybciej niż myśl wskakujesz na motocykl i odjeżdżasz, a ona biegnie za Tobą. Classic scenka z pogranicza zazdrości, niepewności i pokazu siły.

Motory, chłopaki i pocałunki – czyli co tu było grane?

Motocykl symbolicznie to wolność, ucieczka i pewien rodzaj męskiej niezależności w takiej rock’n’rollowej odsłonie. To Twoje narzędzie wyjazdu z sytuacji, gdy emocje grają na wysokich obrotach. Dziewczyna ze strony chłopaków – tutaj wchodzimy na teren zazdrości, ale nie tej prostej, jak w magazynie dla nastolatek, tylko symbol relacji z zewnątrz, które potencjalnie naruszają Twoją strefę komfortu. Przytulenie typu “to moja dziewczyna” – czyli akt akceptacji, własności, ale też próba potwierdzenia związku. Ona przytulająca „lekko tego faceta” to znając Junga i senniki, może oznaczać mieszane sygnały emocjonalne: tęsknotę za niezależnością, ciekawość albo niejasność uczuć. A teraz najlepsze – ona biegnie za Tobą, co według wielu filozofii Wschodu/karmicznych wizji to jakby sygnał: “Nawet jak się oddalam, muszę Cię gonić, to nie jest jeszcze koniec historii.”

Główny akt – czyli co autor mógł mieć na myśli?

Twój sen mówi o lęku przed utratą kontroli nad związkiem oraz o potrzebie potwierdzenia przynależności i bliskości. To klasyczne starcie: „Ja mam, a Ty co?” – ale też batalia o to, jak bardzo jesteście na siebie nawzajem skazani emocjonalnie. Motocykl jako ucieczka pokazuje Twoją chęć uniknięcia konfliktu, bo nie wyobrażasz sobie być przypięty do sceny zazdrości i niepewności. Dziewczyna biegnąca za Tobą to z kolei nawoływanie do konfrontacji mimo schowania się za maską wolności. To sen o napięciach, które są częścią wspólnej drogi, o odjeżdżaniu, które nigdy nie jest totalnym zerwaniem. …chociaż równie dobrze może chodzić o to, że wczoraj wypiłeś coś za dużo przy grillu i zobaczyłeś w marzeniu motocykle i tłum ludzi.

Czujesz, że to coś znaczy? To pytania, które musisz sobie teraz zadać.

Co konkretnie zrobisz, żeby poczuć się pewnie w tym związku, zamiast odjeżdżać, gdy zaczyna się mały konflikt? Jak wyglądałoby Twoje emocjonalne “zatrzymanie się” i otwarcie na to, co ona naprawdę czuje, bez konieczności rywalizacji czy udowadniania „to moja dziewczyna”? Ile jeszcze będziesz udawał, że spacerujesz sam, zamiast sprawdzić czy ona biegnąc za Tobą naprawdę chce zostać, czy uciec? Jeśli motocykl to ucieczka, to jutro zrób eksperyment: zamiast wskakiwać na niego w myślach, spróbuj na chwilę zatrzymać się i w swoim wnętrzu zadaj pytanie, co naprawdę dzieje się między wami. Bez pośpiechu.

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.