Przerażający atak w koszmarze

Te noce potrafią potargać nerwy jak kiepski thriller, prawda? Oto sen, który rozgrywał się na straży twojego bezpieczeństwa – ktoś groźny, kto chciał cię zaatakować. Budzi się serce jak szalone, pot leje się strumieniami, a ulga przychodząca z przebudzeniem jest niemal namacalna. W końcu to tylko sen, choć ciało mówi co innego.

Na warsztacie: kogo widział Twój mózg?

Kluczowym symbolem tutaj jest oczywiście atakujący – postać lub siła, która chce cię skrzywdzić. W psychologii mówi się często o takim symbolu jako o materializacji lęków, często związanych z poczuciem zagrożenia czy brakiem kontroli w jakimś obszarze życia. Jung nazwałby to spotkaniem z wewnętrznym cieniem, czyli częścią siebie, której normalnie nie lubimy zauważać i która budzi strach. Senniki ludowe patrzą na taką postać jak na znak ostrzegawczy, że być może trzeba się „obronić” w realu – albo to realne czyhające niebezpieczeństwo, albo emocjonalna luka, którą trzeba załatać.

Pot i serce bijące jak młot to jasny komunikat ciała: jesteś w trybie „alarm”. To nie jest tylko scena z filmu – twój organizm reaguje jak na realne zagrożenie, co potwierdza, jak mocno ta sprawa może cię niepokoić podświadomie.

Jak to rozegrać dalej?

Mówiąc prosto: ten sen jest jak sentymentalny alarm od twojego mózgu, mówiący, że gdzieś czujesz się niepewnie, może zagrożona emocjonalnie lub fizycznie. Jesteś w stanie gotowości i to się nie dzieje bez powodu. Być może potrzebujesz zastanowić się, gdzie w twoim życiu czai się ten „ktoś”, kto chce „robić krzywdę” – może to toksyczna relacja, presja, czy niezagospodarowany stres. Ten strach we śnie to tak naprawdę wezwanie do działania, by zacząć stawiać granice lub szukać wsparcia. Choć równie dobrze twój mózg po prostu miał nieudany maraton horrorów tuż przed pójściem spać.

I co z tym teraz?

Zadaj sobie pytanie: co konkretnie zrobisz, by poczuć się bezpieczniej? Kto jest twoją „bezpieczną fortecą”, do której możesz się zwrócić? Ile jeszcze pozwolisz sobie nosić ten ciężar niepokoju pod skórą, zanim zaczniesz szukać pomocy czy zmiany? Jeśli sen to taka czarna wyspa wśród spokojnego morza snów – to jak ją ominąć lub wyposażyć się w tratwę ratunkową?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.