Sen o zerwanej przyjaźni i emocjach z tym związanych

Zerwana przyjaźń w śnie to jak odcinek tasiemca, gdzie nagle ktoś wciska pauzę w Twojej ulubionej produkcji. Właśnie obudziłeś się po seansie zmagań z przyjacielem, który już nie daje się zaprosić do wspólnego maratonu życia. To taki sen, który boli, ale mówi głośniej niż tysiąc sms-ów „pozostańmy w kontakcie”.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Przede wszystkim: zerwana przyjaźń to symbol odcięcia się od czegoś ważnego, nie tylko od osoby, ale też od wspólnych chwil i perspektyw – to jak wyrzucenie z plecaka kamienia, który ciągnął Cię w dół albo… zważył jak stary telefon na kablu z czasów, kiedy jeszcze istniały SMS-y. W psychologii Jung nazwałby to konfliktem z „archetypem relacji”, czyli tym, co trzyma nas razem lub rozdziela, a w ludowych sennikach to znak, że czas się zmierzyć z samotnością lub… uwolnić od toksyczności. Co ciekawe, i Wschód, i Zachód widzą w zerwaniu też początek nowej drogi – jak rozstanie bohaterów w dramacie, które wytycza ścieżkę ku samopoznaniu.

Następny symbol, choć niewyraźny, to emocje towarzyszące zerwaniu: gniew, smutek, może ulga. Freud rzuciłby tu teorię wypierania i konfliktu wewnętrznego, a buddyzm powiedziałby, że to rodzaj uczucia przywiązania, które trzeba puścić, by nie utonąć w cierpieniu. Niesamowite, ale i Freud, i mnich na szczycie góry zgadzają się – warto pozwolić emocjom przepłynąć, zamiast trzymać je na siłę.

Wreszcie, sam akt zerwania – czy był gwałtowny czy powolny? To może symbolizować nasze działania lub opory przed działaniem w realnym życiu. Zrywając więzi w śnie, na poziomie symbolicznym pytamy samych siebie, czy ten krok, który od dawna śnić się nie dawał, jest już do wykonania.

Możliwe scenariusze

Twój sen krzyczy o wewnętrznym rozłamie i potrzebie przewartościowania relacji. To znak, żebyś zastanowił się, czy ta przyjaźń, która nie wytrzymała próby snu, jest też na żywo pełna szczerości i wzajemnego szacunku, czy bardziej przypomina umowę na wynajem z dziwnym klauzulami. Psychologicznie to szansa na oczyszczenie pola i odzyskanie przestrzeni dla siebie, albo – jeśli boli za bardzo – na przepracowanie tych emocji, które uwięziły Cię w tej relacji. …chociaż równie dobrze może chodzić o to, że wczoraj jadłeś tłustą kebabową bombę i umysł włączył tryb dramatyzmu przy zerwanym kontakcie od kolegi z gry online.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, aby przekuć ten sen w realną zmianę? Ile jeszcze kłamstw o „Zachowajmy przyjaźń” będziesz sobie powtarzał, zanim powiesz: „Dość!”? Jak wyglądałby pierwszy, 5-minutowy test prawdziwej rozmowy z tą osobą lub z samym sobą o tym, co naprawdę czujesz? Jeśli sen jest sygnałem, to jaki sygnał alarmowy teraz ignorujesz? Ile jeszcze sztormów zamierzasz przeczekać na tej dryfującej chatce relacji, zanim sam zdecydujesz się wskoczyć do wody i zacząć pływać?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.