Pies zakopujący kupę pod tęczą podczas deszczu

Sen o psie zakopującym swoją kupę i tęczy na niebie, po której zaraz zaczyna padać deszcz, ma w sobie coś z miniaturowej pogody emocjonalnej i porządku świata, który niespodziewanie miesza się z nieprzewidywalnością natury. To jak gdyby Twoja podświadomość wzięła na warsztat sprzątanie po sobie, a potem przypomniała, że życie nie zawsze gra według naszych planów – a nawet, jeśli planujemy, deszcz i tak może wszystko zmoczyć.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Pies zakopujący kupę to symbol sprzątania po sobie, załatwiania spraw, których wkurzająco nie da się już odłożyć na później. Psychologia zachodnia może tu widzieć impuls do uporządkowania jakiejś kwestii, może nawet poczucia winy i próby ukrycia jej – ale nie jak kamuflażu na Instagramie, bardziej jak zakopanie czegoś, co już śmierdzi i trzeba z tym skoczyć do ziemi. W senniku ludowym pies związany jest z opieką i wiernością, więc zakopywanie czegoś, co jest nieczyste, może pokazywać podświadome pragnienie utrzymania porządku nawet w trudnych sprawach.

Tęcza na niebie to klasyczny symbol nadziei, zjednoczenia przeciwieństw i przewrotnego piękna po burzy – w filozofii wschodu tęcza potrafi być symbolem harmonii i też przypomnieniem, że po chaosie przychodzi spokój. A jednak zaraz deszcz rozmywa tę czarę nadziei, bo życie ma swoje kaprysy, co trochę zmiękcza całe przesłanie tego obrazu. Niesamowite, ale i Jung, i tradycyjne senniki widzą tu to samo – że nawet po konflikcie i chaosie pojawia się szansa na nowy start, choć niekoniecznie bez wyzwań.

Możliwe scenariusze

Twoja podświadomość wydaje się mówić: “Stary, sprzątaj to, co ci zalega, ale pamiętaj, że nie wszystko pójdzie idealnie, czasem nawet najlepsze plany zmoczy deszcz.” Może to znak, że próbujesz uporządkować swoje emocje, problemy czy sprawy w codziennym życiu, ale czujesz, że coś z tego wymyka się spod kontroli. Zakopywanie może być metaforą chęci ukrycia czegoś, tęcza – nadzieją na lepsze, a deszcz to przypomnienie, że życie lubi płatać figle, bez względu na to, jak się do tego przygotujesz. …chociaż równie dobrze może chodzić o to, że wczoraj zjadłeś coś ciężkiego i Twój mózg wrzucił to na dysk do analizy o trzeciej nad ranem.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, żeby uporządkować te sytuacje, które wciąż „zakopujesz” i do których boisz się wracać? Ile jeszcze zamierzasz czekać, aż emocjonalna „tęcza” pojawi się bez względu na pogodę, zamiast samemu zorganizować choć mały parasol ochronny? Jeśli ta kupa to coś, co straszysz się pokazać światu, to co się stanie, gdy jutro tak po prostu powiesz jednej osobie, co na ten temat myślisz? Ile jeszcze pozornego porządku chcesz trzymać w ukryciu, zamiast pozwolić sobie na trochę deszczu i wyczyszczenia?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.