Zgubiona i znaleziona większa rękawiczka

Zgubić coś, co miało chronić Twoje dłonie – no i znaleźć coś innego, większego, czego odrzucasz na starcie, ale mimo wszystko przyjmujesz – brzmi trochę jak metafora tej niechcianej zmiany lub obowiązku, który zawitał do życia na Twoim progu bez zaproszenia. Tak oto Twój mózg serwuje krótką historię o tym, jak czasem się opieramy temu, co większe i trudniejsze do „dopasowania”, a jednak w końcu przyjmujemy do siebie.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

Rękawiczka to symbol ochrony i kontaktu z otoczeniem – zabawne, bo jednocześnie oddaje, jak bardzo pragniemy mieć kontrolę nad tym, w jaki sposób stykamy się ze światem. W psychologii zachodniej rękawiczka może oznaczać maskę czy rolę, którą na siebie wkładamy, żeby nie zdradzać wszystkich emocji. Z kolei odrzucanie większej rękawiczki na początku, a potem jednak jej przyjęcie, wskazuje na opór wobec zmiany lub czegoś „na większą skalę”, co nas przerasta, ale mimo wszystko próbujemy to zintegrować – co w duchu wschodnich filozofii może być lekcją akceptacji tego, co jest wykraczające poza naszą strefę komfortu. I tu ciekawostka: zarówno psychologia, jak i tradycyjne senniki podpowiadają, że zgubienie rękawiczki wiąże się z poczuciem utraty kontroli lub bezpieczeństwa, a znalezienie nowej pokazuje gotowość na przyjęcie nowej tożsamości czy wyzwania.

Możliwe scenariusze

Ta historia o większej rękawiczce, którą nie chciałaś, ale… zgodziłaś się ją wziąć, może być manifestacją Twojej nieświadomej przygotówki do stawienia czoła większym wyzwaniom – może w pracy, relacjach, albo po prostu w samej sobie. Psychologicznie patrząc, to jak żeś „przymierzała” nowe życie, większą odpowiedzialność albo nową rolę, której się na początku obawiasz, ale wiesz, że bez tego ani rusz. Co ciekawe, równie dobrze ta rękawiczka może być po prostu tym, że wczoraj zmarzłaś w ręce i wymieniłaś garderobę, a Twój mózg zrobił z tego epicką miniopowieść.

Pytania z tyłu sali

I teraz, co konkretnie zrobisz z tą „większą rękawiczką”, którą przyjęłaś, choć nie była idealnie dopasowana? Ile jeszcze oporu zamierzasz stawiać wobec czegoś większego, co może Cię przerastać, zanim zaczniesz traktować to jako naturalną część siebie? Jeśli to jest nowa rola, wyzwanie lub zmiana – czy jesteś gotowa zrobić mały krok, który pokaże, że potrafisz tę „rękawiczkę” zedrzeć i przysposobić na swój sposób? Kto dziś jest tą osobą, która powinna z Tobą porozmawiać o tym, co dla Ciebie za duże?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.