Wypadek ciężarówki w kamieniołomie i kradzież towaru przez dzieci

No, stary, tym snem to chyba pojechałeś w niezłą trasę – nowa ciężarówka, pełny ładunek i całkiem dramatyczne rozbicie na kamieniołomie, a na deser dzieciaki robiące napad na twoje chipsy i piwo. To jak ciężarówka życia w pigułce – co miało jechać gładko, nagle rozbija się o jakieś nieoczekiwane przeszkody, a zamiast współczucia – dzieciaki kręcą się przy twoim rozczłonkowanym towarze.

Na warsztacie: rozładowujemy ten sen na części

No to weźmy na warsztat te trzy gorące punkty: nowa ciężarówka z naczepą, kamieniołom i dzieciaki rabujące chipsy z piwa. Ciężarówka to symbol potęgi, kontroli i odpowiedzialności – coś dużego, co masz pod pieczą. Zwłaszcza że nowa – więc świeża szansa, nowe wyzwania, może nawet ambicje. Kamieniołom to z kolei miejsce, które w świecie snów może oznaczać mocno twardy grunt prawdy albo brutalne spięcie z rzeczywistością, które rozbije twój idealny plan. No i te dzieciaki – w psychologii dzieci w snach często zobaczyć można pierwotne emocje lub fragmenty siebie, które chcą się wyrazić… ale rabujące chipsy i piwo? To raczej symbol utraty tego, co przyjemne, czy nagrody, którą zamierzałeś ochronić.

Zwłaszcza, że chipsy i piwo to nic skomplikowanego – to twoje małe, “luźne” przyjemności. Jung by pewnie powiedział, że to twoja wewnętrzna „dzieciarnia” głośno i bezpardonowo łapie to, co dla ciebie było albo jest ważne, nawet jeśli nie chcesz się z tym pogodzić. A ludowe senniki dopisałyby: „Kradzież z ciężarówki to znak rozproszenia i nieprzewidzianych strat” – co w twoim śnie objawiło się dosłownie.

Co tu się mogło wydarzyć w moim podświadomym remoncie?

Ta jazda z rozbiciem na kamieniołomie i strata towaru z dzieciakami na tyłach, jest jak solidna metafora twoich aktualnych wyzwań: zaczynasz coś nowego (nowa ciężarówka = nowy projekt, etap), ale realia cię walą w łeb mocno (kamieniołom to konkretna przeszkoda, która rozwala twoje plany), przez co tracisz kontrolę nad tym, na czym ci zależało (towar wypada z naczepy). A dzieci łapiące chipsy i piwo to te drobne „rzezimieszki”, które łatwo ignorować, a które po cichu podkradają twoje przyjemności i zasoby, gdzieś tam pod twoją czujnością. Zamiast siebie pilnować – tracisz coś, co dawało ci radość lub odprężenie. Innymi słowy, twoje marzenia o płynnej jeździe w życie właśnie zaliczyły glebę, a ty musisz się teraz zastanowić, jak podnieść się z tej ciężarówki i spiąć pasy. Co prawda, równie dobrze można powiedzieć, że po prostu wczoraj widziałeś memy o rozbitych autach i przekąskach – mózg czasem tak kombinuje.

Refleksje w stylu starego kumpla

Co konkretnie zrobisz, gdy następnym razem poczujesz, że twoje plany idą na kamieniołom i małe przyjemności zaczynają się ulatniać? Ile jeszcze razy pozwolisz, by życie porywało twoje “chipsy i piwo”, zanim zaczniesz pilnować swojego taboru? I czy próbowałeś już sprawdzić, co musi się stać, by ta nowa ciężarówka naprawdę była twoją? Może warto odpuścić trochę kontroli i dać sobie prawo do porażki, by szybciej wstać? A może to jest ten moment, by realnie ocenić, które „dzieci” w twoim życiu kradną twoją energię i jak sobie z nimi radzić? Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.