Stary żółw z ciężkim domem na grzbiecie

Całkiem fajna nocna wizytówka – staruszek żółw, z tym swoim domem na grzbiecie, to taka wolno tujacja życia, którą podkrada Ci Twoja podświadomość, przypominając: „Hej, nie spiesz się, bo tu nie wyścigi.” Jasne, mamy w tym świecie prędkość światła i multitasking, a tymczasem żółw spokojnie pokazuje, że tempo ma znaczenie, jak ten gość z gracją paraduje ze swoim balastem.

Rozkładamy ten sen na części pierwsze

No więc przede wszystkim: żółw. Symbol cierpliwości, stabilności i długowieczności, ale też samozachowawczości. Jung pewnie rzuciłby tu terminem „archetyp powolnego mędrca”, czyli tej części Ciebie, która mówi: „wolniej, bo tam jest mądrość, której nie zdobędziesz biegnąc jak tchórz.” Natomiast sennik Twojej babci przypieczętowałby to jako znak, że warto zacisnąć pasa i przestać się stresować. Zaś w filozofii Wschodu żółw to symbol świata, trwałości i opanowania – no wiesz, ten typ, który niesie na grzbiecie cały ład świata, a i tak się nie burzy.

Pod drugim względem – ten dom, który żółw dźwiga. Nasza psychika to dom dla osobistych historii i emocji. Żółw z domem to trochę taka metafora: „Mam swoje bagaże, ale one są ze mną i muszę z nimi żyć, no i fajnie, bo to mój kawałek rzeczywistości.” Można powiedzieć, że tam mieszka Twoja przeszłość, którą nosisz, ale nie jako ciężar, a jako fundament.

Możliwe scenariusze

Główna interpretacja? Ten sen z dużym prawdopodobieństwem pokazuje Twoją potrzebę zwolnienia tempa, złapania dystansu i docenienia własnego rytmu życia. Może czujesz, że świat pędzi, a Ty chcesz bardziej świadomie iść przez życie, nawet jeśli z tempem żółwia. Psychologicznie – to sygnał, by poświęcić więcej czasu na siebie, swoje decyzje i swoje tempo. Chociaż równie dobrze może chodzić o to, że wczoraj obejrzałaś dokument o żółwiach i Twoje szare komórki po prostu zrobiły se powolny chillout.

Pytania z tyłu sali

Co konkretnie zrobisz, żeby przestać się ścigać z czasem, gdy ten świat pędzi jak szalony? Jak wyglądałby Twój dzień, gdybyś w końcu pozwoliła sobie na rolę żółwia z godnością, zamiast króliczka ze stresu? Ile jeszcze musisz znieść pośpiechu, zanim przyjmiesz, że wartościowe rzeczy potrzebują czasu, a ten czas możesz mieć tak na własność jak Twój żółw? Jeśli ten dom na grzbiecie to Twoje lęki czy doświadczenia – jak możesz zacząć traktować je jako część swojej siły, a nie ciężar?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.