Pogodzenie po kłótni z chłopakiem i odzyskanie pierścionka zaręczynowego

Zdarza się, że nasze sny malują małe dramy codzienności z kolorami większymi niż w rzeczywistości – i nie inaczej jest tutaj. Twoja nocna opowieść o kłótni z chłopakiem, zerwaniu, zdjęciu i ponownym założeniu pierścionka brzmi jak miniatura uniwersalnego love story z elementami „rozstania i powrotu”, tyle że na modłę Twojej podświadomości.

Na warsztacie: symbole ze snu

Pierścionek – jedno z najpotężniejszych osobistych narzędzi komunikacji w sferze uczuć, nie tylko symbol zaręczyn, ale też obietnicy, więzi, ciągłości. Zdjęcie go we śnie to jak gdyby powiedzieć: „Wstrzymuję się”, albo „reklamuję nasz związek”, choć głowa i serce jeszcze nie chcą ostatecznego cięcia. Co ciekawsze, Jung powiedziałby, że to gest zawieszenia dialogu ze sobą i innym, albo „rozmotania” splecionych dotąd nici relacji.

Kłótnia – często bywa nośnikiem napięć, które realnie czujemy, ale których się boimy albo nie potrafimy wyrazić na jawie. W snach potrafi zmaterializować wewnętrzny konflikt – na przykład między pragnieniem niezależności a potrzebą bliskości. Senniki ludowe mówią zaś: kłótnia może ostrzegać przed nieporozumieniami, ale też… przed własnym gniewem, który czeka na ujście.

Porozumienie i ponowne założenie pierścionka – symbol nadziei, pojednania. Wschodnie podejścia marzą o równowadze Yin i Yang, więc ten moment to chyba hokus-pokus podświadomości: „Hej, wszystko wraca na swoje miejsce, a świat jest wciąż cały”.

Główna scena: co mówi Twój sen?

Twoja podświadomość tworzy właśnie mini-serial o tym, jak mimo drobnych burz w relacji, głębokie więzi potrafią przetrwać i się odnowić. Często takie sny pokazują, że emocje potrzebują nie tylko „gorącej bitwy”, ale potem solidnego dialogu i negocjacji – co w realu bywa trudniejsze do przeprowadzenia niż w snach. Sen może wskazywać na Twoją nadzieję, albo pragnienie, by zrozumieć i zresetować końce tych napięć, a zaręczynowy pierścionek to metafora wyborów i zobowiązań, które jednak czasem trzeba „zdejmować”, ale na chwilę, a nie na zawsze. Choć nie wykluczam – to wszystko może też być zasługą ostatniego odcinka tasiemca romantycznego albo zbyt intensywnego posiłku połączonego z serialem o miłości.

I co z tym teraz zrobić?

Co konkretnie zrobisz, żeby na jawie z tym konfliktem nie tylko pływać w powierzchownych przeprosinach albo rozmowach na pół gwizdka? Ile jeszcze gotowości na powtarzające się kółko zamknięte ze złością i odwracaniem się nawzajem zrobisz, zanim zaczniesz stawiać jasne granice lub zaczniesz pracować nad głębszym zrozumieniem siebie i swojego partnera? Jeśli ta scena z pierścieniem to prośba o prawdziwe „założenie” zgody, to co dziś możesz zrobić, by ta zgoda była nie tylko symboliczna, ale realna i trwała?

Tyle ode mnie. Daj znać, czy ta rozkmina ma dla Ciebie jakiś sens.